11 marca – Czyż nie warto?
11 marca – Czyż nie warto?
O odwadze rezygnacji, która prowadzi do świętości

„Czyż nie warto wyrzec się rzeczy doczesnych, aby stać się świętym?”
To pytanie brzmi dziś niemal jak prowokacja. W świecie, który celebruje posiadanie, gromadzenie i komfort, wyrzeczenie wydaje się szaleństwem. A jednak to właśnie ono jest fundamentem świętości.
Święty Maksymilian Maria Kolbe wiedział o tym doskonale. Był człowiekiem wielkich wizji, ale jeszcze większej pokory. Mógłby żyć spokojnie jako zakonnik – ale on oddał wszystko. Swój czas, zdrowie, ambicje, a w końcu – swoje życie. Nie dlatego, że musiał. Ale dlatego, że miłość go do tego przynagliła.
W Auschwitz oddał życie za współwięźnia – gest największego wyrzeczenia i zarazem największej wolności.
Ojciec Wenanty Katarzyniec, którego św. Maksymilian uważał za prawdziwego świętego, poszedł podobną drogą. Żył w ciszy, bez rozgłosu, wyrzekając się nawet swojego pragnienia misji – bo posłuszeństwo było ważniejsze niż jego marzenia. Umarł młodo, ale w opinii świętości.
Świętość nie jest dla wybranych. Jest dla tych, którzy mają odwagę wyrzec się czegoś – wygody, ambicji, egoizmu – by uczynić miejsce dla Boga.
Bo nie wystarczy być „dobrym człowiekiem”.
Świętość zaczyna się tam, gdzie przestajemy pytać: „co z tego będę miał?”, a zaczynamy pytać: „co jeszcze mogę dać?”
Czyż nie warto?